Co prawda oficjalny fanpage wciąż milczy, ale w sieci pojawiła się kolejna garść informacji dotyczących najnowszej odsłony... czy właściwie odsłon.
Od kilku dni wiadomo już, że nowe modele wychodzić będą w co najmniej dwóch materiałach. Planszowe produkcje skupią się wiec na plastiku, natomiast linia Classic wydana będzie w żywicy. W zestawieniu z rosyjskim Cadwallonem, ciągle wypuszczającym klasyczne modele w metalu - nie jest to może rewelacja, ale w pewien sposób da przynajmniej alternatywę kolekcjonerom.
Linia Resurrection wciąż nie ma natomiast określonego materiału, co wynika z ciągłego badania rynku i potencjalnych kupców przez autorów projektu. Nietrudno się jednak domyślić, że walka rozegra się raczej pomiędzy żywicą a metalem, gdyż wejście w plastik byłoby zbyt dużym ryzykiem. Zwłaszcza w zestawieniu z informacją, że z pewnością nie będzie prepaintów, które przekreśliły rynkowe wyniki czwartej edycji.
Najświeższe informacje dotyczą natomiast mechaniki i wydają się naprawdę ciekawe. Pytanie o związek nowej odsłony ze starym systemem spotkało się bowiem z dwojaką odpowiedzią. System Resurrection ma być mechaniką nową i zbudowaną w dużej części wokół obecnych trendów. Przykładem jest tu rezygnacja z wszelkich tabel wynikowych. Nie wiadomo co prawda czy chodzi tu o "uniwersal resolution table" z C:AotR czy nawet o tabele ran z C2/3, jednak z pewnością możemy spodziewać się zauważalnie przyspieszonej mechaniki z przyjaźniejszym progiem wejścia w grę.
Najciekawszą informacją jest jednak wzmianka o wstecznej kompatybilności rezurekcyjnych modeli. Oznacza to ni mniej ni więcej tylko wypuszczanie z nowymi jednostkami także kart do starej edycji (póki co nie wiadomo czy chodzi o trzecią czy czwartą, ale uaktualnimy ten wpis jak tylko się dowiemy). Bez względu na szczegóły potwierdza to przynajmniej, że nowe jednostki pozostaną w tej samej skali co poprzednio, czyli 32mm.
Ostania, najmniej istotna dla nas informacja to gwarancja francuskiej i angielskiej wersji językowej, z szansami na niemiecką, hiszpańską i włoską... Czyli angielską i brak planów na polską.
P.S.
Powoli zaczynamy przygotowywać się na Pyrkon, po cichu licząc, że uda się na nim urządzić pierwszy naprawdę duży turniej... jeśli tylko blok bitewny nie będzie tak dramatycznie zlokalizowany jak w roku ubiegłym ;)
Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń