piątek, 17 sierpnia 2018

Goblińskie Wioski czyli patykiem i sprytem - część pierwsza


Wioski, których pełne są dzikie bagniste puszcze u stóp Gór Pajęczych to największa znana ludziom wylęgarnia goblinów. Te niewielkie, lecz niezwykle żywiołowe humanoidy od niepamiętnych czasów pozostają jednocześnie strażnikami i żywicielami tamtejszej fauny i flory. Łapane i głodzone w klatkach osobniki wożone po imperium ku uciesze gawiedzi, mogą wydawać się niepozorne i głupie, jednak spotkane w bardziej naturalnych warunkach odznaczają się naprawdę zaskakującym sprytem oraz doprawdy szaloną skłonnością do improwizowania. 

Niby gobliny, a na bogato.

Jeśli chodzi o dostępność goblińskich modeli to nawet jeśli nie są one stricte najpopularniejszą rasą fantasy, to figurkowo posiadają one chyba największy przekrój interpretacji i konwencji. Jeśli do najbardziej klasycznego zielonoskórego konceptu dodać, gnomy, koboldy, gnoblary, gremliny czy nawet orków z dolnego pogranicza 28 milimetrów, to możliwości personalizacyjne rosną do niebotycznych rozmiarów. Przy czym cały czas mówimy tu o gotowych rzeźbach, bez alternatywnych schematów kolorystycznych, mroczno-humorystycznych konwencji czy konwersji, które dodatkowo mnożą wcześniejszy ogrom przez kolejny, dając czasem naprawdę świetne rezultaty. 

Polecany post

Wojnacja na Gladiusie 2024

  Mimo, że oficjalna i teoretyczna premiera trzeciej edycji miała miejsce na Pyrkonie, to dopiero na ubiegłoweekendowym Gladiusie dysponowal...

Popularne posty